Rajd pieszy na Połoninę Caryńską |
Dn. 11.05.2022r uczniowie naszej szkoły odbyli cudowny, pieszy rajd po Bieszczadach. Naszym celem była Połonina Caryńska. Ok. godz. 10 dojechaliśmy naszym szkolnym busem do miejscowości Brzegi Górne( dawna bojkowska wioska zniszczona przez bandy UPA), gdzie wchodząc na teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego z zakupionymi biletami wstępu rozpoczęliśmy naszą trasę. Pierwszym etapem na naszym czerwonym szlaku była przyjemna leśna ścieżka z drewnianymi schodkami i kładkami oraz pierwszy przystanek przy wiacie turystycznej. Po godzinie spaceru weszliśmy z lasu na bezkresne łąki połonin, gdzie naszym oczom ukazały się pierwsze piękne widoki. Następnie dotarliśmy na widokowa grań Połoniny Caryńskiej ciągnącą się ok 4km. Na tym odcinku podziwialiśmy piękną panoramę na cztery strony świata i widok na Tarnicę, Rawki, Połoninę Wetkińską i Bieszczady Ukraińskie. Najwyższym, jednym z czterech wzniesień które pokonaliśmy był Kruhly Wieerch - 1297m n.p.m. Cudowna pogoda i nasza dobra dyspozycja fizyczna skłoniła nas aby wybrać dłuższe zejście ze szlaku pięknym bukowym lasem do Ustrzyk Górnych. Cała przebyta przez nas trasa wynosiła ok.9 km. Zmęczonych, ale bardzo szczęśliwych, z parkingu w Ustrzykach zabrał nas nasz kierowca pan Zdzisiu na pyszny obiadek do Baligrodu. Był tam też czas na wstępne dzielenie się wrażeniami i zdjęciami z naszej wyprawy. Śmiało można stwierdzić , że nasza przygoda w Bieszczadach była wyjątkowa. Po pierwsze- to cudowna, pewna majowa pogoda, świetna widoczność, ale przede wszystkim fakt, że dla większości uczestników było to pierwsze wyjście na taką wysokość i możliwość podziwiania świata z zupełnie innej perspektywy. Większość może też uznać przejście tego szlaku za dotychczasowy życiowy wyczyn, gdyż podczas marszu dokonywało się pokonywanie samych siebie, własnych słabości, lęków, poznawanie możliwości własnego organizmu oraz współpraca w grupie, przestrzeganie zasad panujących w górach i na szlaku. Po obiedzie pożegnaliśmy góry z nadzieja na jesienny powrót i o godz. 18 tej przyjechaliśmy do Sanoka.
|